wtorek, 26 marca 2013

6.


- Co Ty tu robisz? Późno już przecież.

- Wiem, ale pomyślałam, że możemy skończyć coś, co zaczęłyśmy. – I w tym momencie nie miałam już nic do gadki, bo moje usta zaczęły być miażdżone przez Jej. W szybkim tempie pozbyłyśmy się ubrań i wylądowałyśmy w łóżku. Ma delikatne dłonie, przez które moje ciało reaguję jak jeszcze nigdy. W jej ruchach było czuć pożądanie i chyba trochę strachu przed odrzuceniem. Widać było, że robię na niej duże wrażenie i chcę jak najszybciej dobrać mi się do majtek. Przez alkohol nie myślałam do końca logicznie i poddałam się temu. Było wspaniale. Nigdy wcześniej nie pomyślałam, że mogę zrobić to z dziewczyną, ale nie żałuję, było warto.


Rano, gdy otworzyłam oczy nie wiedziałam, co jest grane… Byłam opleciona przez ciało Pati, wszystko mnie bolało i jeszcze kac… Wszystko byłoby ok tylko, żeby nie ten kac… W sumie po tej nocy moje myśli jakoś już tak nie szaleją, chyba za bardzo się tym wszystkim przejmowałam. W końcu mi się podoba i ja jej, więc czemu by nie spróbować? Nigdy nic nie wiadomo, ale może być ciekawie. Przymknęłam powieki i bardziej wtuliłam się w jej ramiona. Powiedziała coś niezrozumiałego przez sen, ale się nie obudziła. Musiało mi się usnąć jeszcze, bo po kolejnym otwarciu oczu czułam się trochę lepiej i mojej towarzyszki nie było już w łóżku. Powędrowałam do kuchni w celu ugaszenia pragnienia i słyszałam po drodze szum prysznica, a już myślałam, że uciekła po cichu do domu. Tak się przyssałam do butelki z wodą, że w minutę całej nie było. Przemyłam sobie twarz zimną wodą, aby lepiej się rozbudzić. Niby trochę pomogła, usiadłam na stołku barowym i czekałam aż łazienka się zwolni. Pati poszła do pokoju, a ja szybko weszłam pod prysznic, żeby się z nią nie minąć po drodze. Nie wiem, co mnie napadło, przecież już wszystko we mnie widziała, więc nie ma, czego się wstydzić. Dobre sobie… Nie wiem ile minęło czasu, ale w końcu muszę przecież wyjść z tej łazienki. Jednym ręcznikiem okryłam swoje ciało, a drugim wycierałam włosy i szłam prosto do swojego pokoju. Otworzyłam komodę i szukałam odpowiedniej bielizny, gdy nagle poczułam jej dłonie, które podnoszą lekko mój ręcznik. Wciągnęłam głośno powietrze i powoli odwróciłam się w jej stronę.

- Hej. – Powiedziała z tym swoim niesamowitym uśmiechem.

- Hej. – Zabrakło mi powietrza w płucach… Nie wiedziałam jak mam się zachować.

- Widzę, że nie jesteś do końca przekonana po tej nocy? Zrobiłaś to przez alkohol, co? – Odsunęła się ode mnie o kilka kroków.

- Tak. Nie. Nie wiem… - Zaczęłam się plątać w tym wszystkim. – Po prostu to jest… Wszystko dla mnie nowe. Sama nie wiem co czuję, czy było mi dobrze i w ogóle… Muszę to wszystko sobie poukładać w głowie. – Popatrzyłam na nią z rezerwą.

- Dobrze, dam Ci trochę czasu. – Mówiła to podchodząc powoli do mnie. – Chcę Ci tylko powiedzieć, że strasznie mi się podobasz i to, co masz po ręcznikiem też mi się podoba. Wiem również, że ja na Ciebie też działam, ale sama musisz to odkryć… - Pocałowałam ją lekko w usta. Poczułam jak cała się spina. – Ok będzie lepiej jak już pójdę. Odezwij się jak już wszystko sobie poukładasz. Cześć. – Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo słyszałam już odgłos zamykanych drzwi. Myślałam, że dłużej będziemy o tym rozmawiać, ale mam sporo szczęścia widzę. Szybko się ubrałam i w końcu zrobiłam sobie coś do jedzenia. Usiadłam przed telewizorem i oglądałam jakieś pierdoły. Mój telefon nagle się rozdzwonił i zajęło mi chwilę zanim go znalazłam. Dzwoni Marta. Pogadałyśmy chwilę jak to się czujemy po wczorajszej imprezie i zapytała czy może taki sam skład jak wczoraj wpaść do mnie. Zgodziłam się, bo nie miałam innego wyjścia. Od razu zorientowałaby się, że coś nie gra, a pewnie chciała wypytać mnie o sytuację z Damianem. Z jednego gówna pakuję się w drugie… Po prostu świetnie. Wyłączyłam telewizor i spojrzałam na zegarek już 16, nieźle pół dnia przespałam, a za godzinę dziewczyny się zwalą mi na głowę. Szybko ogarnęłam pokój i kuchnie. Włożyłam po piwie do lodówki, znając życie to przyjdą pewnie z zaopatrzeniem no, ale niech będzie, że ja od siebie też coś mam.


Punkt 17 dziewczyny pakowały się do mojego mieszkania. Wszystkie przyniosły coś do jedzenia i oczywiście do picia. Ogarnęłyśmy szybko wszystko i mogłyśmy spokojnie rozmawiać przy butelce piwa. Na początek był temat wczorajszej imprezy jak, to każda wypiła odrobinę za dużo i co pamięta, a czego nie. Poszłam po kolejne butelki z piwem i Pati przyszła ze mną pod pretekstem pomocy. Wyciągałam piwa z lodówki, a ona od razu przytuliła się do mnie od tyłu i zaczęła powoli jeździć językiem po mojej szyi. Przeszły mnie przyjemne dreszcze, chciałam więcej i więcej, ale miałyśmy towarzystwo i nie mogło do niczego dojść. Szybko zamknęłam drzwi lodówki i spojrzałam na nią z pod byka, żeby tak nie robiła więcej, ale ona oczywiście nic sobie z tego nie zrobiła, tylko zabrała butelki z cwaniackim uśmiechem i wyszła z kuchni. Eh ja z tą dziewczyną zwariuję. Wzięłam pozostałe butelki i wróciłam do dziewczyn.    
Cieszyłam się, bo żadna nie zapytała o sprawę z Damianem… Nie mam ochoty o nim myśleć, a co dopiero rozmawiać. Zaprzepaściłam z nim tylko swój cenny czas, teraz zamierzam dopiero się wyszaleć. Kolejna porcja alkoholu i powoli miałyśmy wczorajszą fazę. Dobrze, że siedziałam dalej od Pati, bo to mogłoby się źle skończyć. Ona chyba za bardzo chciała pokazać, że coś do mnie świruję, a mi się taki bieg spraw nie bardzo podobał. Koło 2 w nocy dziewczyny zamówiły sobie taksówkę i poszły na nią. Oczywiście Ona wywinęła się mieszkaniem obok i zaraz pójdzie. Wyrzucałam właśnie puszki, gdy podeszła do mnie i od razu zaczęła całować moją szyję i przygryza płatek ucha. Oparłam ręce o blat i chłonęłam przyjemne dreszcze przebiegające moje ciało. Z każdym kolejnym razem coraz bardziej mi się podobało. Nie myślałam o tym za, wiele, ale ona jest cudowna. Jej dłonie powoli zaczęły gładzić skórę brzucha i zjeżdżały niżej do spodni, aby za chwilę przebiec w stronę moich piersi. Jej delikatne dłonie wywoływały bardzo miłe uczucie. Po chwili zostałam pozbawiona koszulki. Nie myśląc dłużej odwróciłam się do niej przodem, czym ją zwyczajnie zdziwiłam i dosłownie rzuciłam się na nią. Zachłannie całowałam w usta, moje ręce błądziły po całym jej ciele. Chwyciłam ją mocno za pośladki i usadowiłam na blacie kuchennym. Zrzuciłam jej koszulkę i zaczęłam całować szyję, ramiona, piersi, brzuch, aby po chwili znowu wrócić do ust. Odpięłam stanik i lekko ugniatałam brodawki, na zmianę całując je i ssąc. Pati wiła się pod moim dotykiem i widziałam, że też na nią działam. Moje ręce powędrowały do jej rozporka i powoli go odsuwałam, w między czasie miażdżąc jej usta. Spodnie równie szybko wylądowały na podłodze, co jej bluzka. Obie dużo ćwiczyłyśmy, więc ciała miałyśmy naprawdę wspaniałe. Poleciłam jej, aby złapał się mnie rękoma i chwyciwszy ją za pośladki ruszyłam do swojego pokoju. Całowałyśmy się praktycznie bez przerwy. Te pocałunki były całkiem inne niż z Damianem. W tych było więcej uczucia i delikatności, może tego akurat mi teraz trzeba? Opuściłam ją na łóżko i przyparłam swoim ciałem. Dzisiaj to ja stawiam warunki. Jeszcze długo w nocy nie spałyśmy, ale opłacało się.

****
Hej :) to jest ost rozdział, który mam napisany, więc nie wiem kiedy pojawi się kolejny. Jestem strasznie ost zapracowana i nie mam na nic czasu, także przepraszam, że nie komentuję Waszych blogów. Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. No to musisz pisać szybko. Twój blog z każdym rozdziałem robi się ciekawszy. Obroty sprawy interesujące, nie powiem. Jestem tylko ciekawa czy Damian zniknął z życia naszej bohaterki na zawsze czy będzie chciał jeszcze wrócić? ^.^
    Czekam na kolejną notkę. Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedzę właśnie i uświadomiłam sobie, że obiecałam komentarz, a chyba go nie napisałam. Sprawdzam i rzeczywiście. Jest mi strasznie głupio z tego powodu.
    Do rzeczy:
    Po pierwsze, zgadzam się z przedmówczynią. Pisz szybko!!
    To pierwsze opowiadanie, jakie czytam o takiej parze i chyba się zachwyciłam. To dla mnie coś nowego, innego i przez to nie wiem czego się spodziewa - a niesamowicie to sobie cenię.
    Przeczytałam, w którymś komentarzu, że to na pewno n ie ona weszła do jej mieszkania i miałam nadzieję, że to nie prawda. Na szczęście to była ona. Czasem zbyt oczywiste wydarzenie nie są złe, ba! Czasem są nawet potrzebne! To nadaje akcji należytego tempa. To podkręca akcję i sprawia, że ludzie natychmiast chcą wiedzieć co dalej.
    Czy one będą się ukrywać?
    Czy on się dowie?
    Co z główną bohaterką?
    I kiedy NN????
    Może tak na święta - już dzisiaj??
    Pozdrawiam i życzę wiele weny,
    Lizzy

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominacja do Liebster Award. Zapraszam, więcej na blogu elena-stefan-damon.bloog.pl :)

    OdpowiedzUsuń