-
Co Ty tu robisz? Późno już przecież.
-
Wiem, ale pomyślałam, że możemy skończyć coś, co zaczęłyśmy. – I w tym momencie
nie miałam już nic do gadki, bo moje usta zaczęły być miażdżone przez Jej. W
szybkim tempie pozbyłyśmy się ubrań i wylądowałyśmy w łóżku. Ma delikatne
dłonie, przez które moje ciało reaguję jak jeszcze nigdy. W jej ruchach było
czuć pożądanie i chyba trochę strachu przed odrzuceniem. Widać było, że robię
na niej duże wrażenie i chcę jak najszybciej dobrać mi się do majtek. Przez
alkohol nie myślałam do końca logicznie i poddałam się temu. Było wspaniale.
Nigdy wcześniej nie pomyślałam, że mogę zrobić to z dziewczyną, ale nie żałuję,
było warto.
Rano,
gdy otworzyłam oczy nie wiedziałam, co jest grane… Byłam opleciona przez ciało
Pati, wszystko mnie bolało i jeszcze kac… Wszystko byłoby ok tylko, żeby nie
ten kac… W sumie po tej nocy moje myśli jakoś już tak nie szaleją, chyba za
bardzo się tym wszystkim przejmowałam. W końcu mi się podoba i ja jej, więc
czemu by nie spróbować? Nigdy nic nie wiadomo, ale może być ciekawie.
Przymknęłam powieki i bardziej wtuliłam się w jej ramiona. Powiedziała coś
niezrozumiałego przez sen, ale się nie obudziła. Musiało mi się usnąć jeszcze,
bo po kolejnym otwarciu oczu czułam się trochę lepiej i mojej towarzyszki nie
było już w łóżku. Powędrowałam do kuchni w celu ugaszenia pragnienia i słyszałam
po drodze szum prysznica, a już myślałam, że uciekła po cichu do domu. Tak się
przyssałam do butelki z wodą, że w minutę całej nie było. Przemyłam sobie twarz
zimną wodą, aby lepiej się rozbudzić. Niby trochę pomogła, usiadłam na stołku
barowym i czekałam aż łazienka się zwolni. Pati poszła do pokoju, a ja szybko
weszłam pod prysznic, żeby się z nią nie minąć po drodze. Nie wiem, co mnie
napadło, przecież już wszystko we mnie widziała, więc nie ma, czego się
wstydzić. Dobre sobie… Nie wiem ile minęło czasu, ale w końcu muszę przecież
wyjść z tej łazienki. Jednym ręcznikiem okryłam swoje ciało, a drugim
wycierałam włosy i szłam prosto do swojego pokoju. Otworzyłam komodę i szukałam
odpowiedniej bielizny, gdy nagle poczułam jej dłonie, które podnoszą lekko mój
ręcznik. Wciągnęłam głośno powietrze i powoli odwróciłam się w jej stronę.
-
Hej. – Powiedziała z tym swoim niesamowitym uśmiechem.
-
Hej. – Zabrakło mi powietrza w płucach… Nie wiedziałam jak mam się zachować.
-
Widzę, że nie jesteś do końca przekonana po tej nocy? Zrobiłaś to przez
alkohol, co? – Odsunęła się ode mnie o kilka kroków.
-
Tak. Nie. Nie wiem… - Zaczęłam się plątać w tym wszystkim. – Po prostu to jest…
Wszystko dla mnie nowe. Sama nie wiem co czuję, czy było mi dobrze i w ogóle…
Muszę to wszystko sobie poukładać w głowie. – Popatrzyłam na nią z rezerwą.
-
Dobrze, dam Ci trochę czasu. – Mówiła to podchodząc powoli do mnie. – Chcę Ci
tylko powiedzieć, że strasznie mi się podobasz i to, co masz po ręcznikiem też
mi się podoba. Wiem również, że ja na Ciebie też działam, ale sama musisz to
odkryć… - Pocałowałam ją lekko w usta. Poczułam jak cała się spina. – Ok będzie
lepiej jak już pójdę. Odezwij się jak już wszystko sobie poukładasz. Cześć. –
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo słyszałam już odgłos zamykanych drzwi.
Myślałam, że dłużej będziemy o tym rozmawiać, ale mam sporo szczęścia widzę.
Szybko się ubrałam i w końcu zrobiłam sobie coś do jedzenia. Usiadłam przed
telewizorem i oglądałam jakieś pierdoły. Mój telefon nagle się rozdzwonił i
zajęło mi chwilę zanim go znalazłam. Dzwoni Marta. Pogadałyśmy chwilę jak to
się czujemy po wczorajszej imprezie i zapytała czy może taki sam skład jak
wczoraj wpaść do mnie. Zgodziłam się, bo nie miałam innego wyjścia. Od razu
zorientowałaby się, że coś nie gra, a pewnie chciała wypytać mnie o sytuację z
Damianem. Z jednego gówna pakuję się w drugie… Po prostu świetnie. Wyłączyłam
telewizor i spojrzałam na zegarek już 16, nieźle pół dnia przespałam, a za
godzinę dziewczyny się zwalą mi na głowę. Szybko ogarnęłam pokój i kuchnie.
Włożyłam po piwie do lodówki, znając życie to przyjdą pewnie z zaopatrzeniem
no, ale niech będzie, że ja od siebie też coś mam.
Punkt 17
dziewczyny pakowały się do mojego mieszkania. Wszystkie przyniosły coś do
jedzenia i oczywiście do picia. Ogarnęłyśmy szybko wszystko i mogłyśmy
spokojnie rozmawiać przy butelce piwa. Na początek był temat wczorajszej
imprezy jak, to każda wypiła odrobinę za dużo i co pamięta, a czego nie.
Poszłam po kolejne butelki z piwem i Pati przyszła ze mną pod pretekstem
pomocy. Wyciągałam piwa z lodówki, a ona od razu przytuliła się do mnie od tyłu
i zaczęła powoli jeździć językiem po mojej szyi. Przeszły mnie przyjemne
dreszcze, chciałam więcej i więcej, ale miałyśmy towarzystwo i nie mogło do
niczego dojść. Szybko zamknęłam drzwi lodówki i spojrzałam na nią z pod byka,
żeby tak nie robiła więcej, ale ona oczywiście nic sobie z tego nie zrobiła,
tylko zabrała butelki z cwaniackim uśmiechem i wyszła z kuchni. Eh ja z tą
dziewczyną zwariuję. Wzięłam pozostałe butelki i wróciłam do dziewczyn.
Cieszyłam się, bo żadna nie zapytała o sprawę z
Damianem… Nie mam ochoty o nim myśleć, a co dopiero rozmawiać. Zaprzepaściłam z
nim tylko swój cenny czas, teraz zamierzam dopiero się wyszaleć. Kolejna porcja
alkoholu i powoli miałyśmy wczorajszą fazę. Dobrze, że siedziałam dalej od
Pati, bo to mogłoby się źle skończyć. Ona chyba za bardzo chciała pokazać, że
coś do mnie świruję, a mi się taki bieg spraw nie bardzo podobał. Koło 2 w nocy
dziewczyny zamówiły sobie taksówkę i poszły na nią. Oczywiście Ona wywinęła się
mieszkaniem obok i zaraz pójdzie. Wyrzucałam właśnie puszki, gdy podeszła do
mnie i od razu zaczęła całować moją szyję i przygryza płatek ucha. Oparłam ręce
o blat i chłonęłam przyjemne dreszcze przebiegające moje ciało. Z każdym
kolejnym razem coraz bardziej mi się podobało. Nie myślałam o tym za, wiele,
ale ona jest cudowna. Jej dłonie powoli zaczęły gładzić skórę brzucha i
zjeżdżały niżej do spodni, aby za chwilę przebiec w stronę moich piersi. Jej
delikatne dłonie wywoływały bardzo miłe uczucie. Po chwili zostałam pozbawiona
koszulki. Nie myśląc dłużej odwróciłam się do niej przodem, czym ją zwyczajnie
zdziwiłam i dosłownie rzuciłam się na nią. Zachłannie całowałam w usta, moje
ręce błądziły po całym jej ciele. Chwyciłam ją mocno za pośladki i usadowiłam
na blacie kuchennym. Zrzuciłam jej koszulkę i zaczęłam całować szyję, ramiona,
piersi, brzuch, aby po chwili znowu wrócić do ust. Odpięłam stanik i lekko
ugniatałam brodawki, na zmianę całując je i ssąc. Pati wiła się pod moim
dotykiem i widziałam, że też na nią działam. Moje ręce powędrowały do jej
rozporka i powoli go odsuwałam, w między czasie miażdżąc jej usta. Spodnie
równie szybko wylądowały na podłodze, co jej bluzka. Obie dużo ćwiczyłyśmy,
więc ciała miałyśmy naprawdę wspaniałe. Poleciłam jej, aby złapał się mnie
rękoma i chwyciwszy ją za pośladki ruszyłam do swojego pokoju. Całowałyśmy się
praktycznie bez przerwy. Te pocałunki były całkiem inne niż z Damianem. W tych
było więcej uczucia i delikatności, może tego akurat mi teraz trzeba? Opuściłam
ją na łóżko i przyparłam swoim ciałem. Dzisiaj to ja stawiam warunki. Jeszcze
długo w nocy nie spałyśmy, ale opłacało się.****
Hej :) to jest ost rozdział, który mam napisany, więc nie wiem kiedy pojawi się kolejny. Jestem strasznie ost zapracowana i nie mam na nic czasu, także przepraszam, że nie komentuję Waszych blogów. Pozdrawiam.
No to musisz pisać szybko. Twój blog z każdym rozdziałem robi się ciekawszy. Obroty sprawy interesujące, nie powiem. Jestem tylko ciekawa czy Damian zniknął z życia naszej bohaterki na zawsze czy będzie chciał jeszcze wrócić? ^.^
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną notkę. Pozdrawiam.:)
Siedzę właśnie i uświadomiłam sobie, że obiecałam komentarz, a chyba go nie napisałam. Sprawdzam i rzeczywiście. Jest mi strasznie głupio z tego powodu.
OdpowiedzUsuńDo rzeczy:
Po pierwsze, zgadzam się z przedmówczynią. Pisz szybko!!
To pierwsze opowiadanie, jakie czytam o takiej parze i chyba się zachwyciłam. To dla mnie coś nowego, innego i przez to nie wiem czego się spodziewa - a niesamowicie to sobie cenię.
Przeczytałam, w którymś komentarzu, że to na pewno n ie ona weszła do jej mieszkania i miałam nadzieję, że to nie prawda. Na szczęście to była ona. Czasem zbyt oczywiste wydarzenie nie są złe, ba! Czasem są nawet potrzebne! To nadaje akcji należytego tempa. To podkręca akcję i sprawia, że ludzie natychmiast chcą wiedzieć co dalej.
Czy one będą się ukrywać?
Czy on się dowie?
Co z główną bohaterką?
I kiedy NN????
Może tak na święta - już dzisiaj??
Pozdrawiam i życzę wiele weny,
Lizzy
Nominacja do Liebster Award. Zapraszam, więcej na blogu elena-stefan-damon.bloog.pl :)
OdpowiedzUsuń